Tuesday, December 22, 2015

Zemsta jest słodka




Huh, mieli mi pomóc pakować prezenty...
Lecz gdy tylko spostrzegli Jackie na horyzoncie, momentalnie zmienili priorytety i doszło do ciężkich rękoczynów. Właściwie nie trudno im się dziwić.

...

Kilka dni temu...
Jackie: Jak się cieszę, że w końcu jesteście! Yay, nie mogę się doczekać nadchodzących dni, mam dla nas wszystko zaplanowane! Będziemy razem spać, robić bitwę na zieleninę (jeśli zaserwują nam ją na obiad), wymykać się wieczorami z domu i dręczyć tych, którzy nam podpadną! ^w^ Ah, zobaczycie, czeka nas wspaniała przyszłość...

Tymczasem...
Jackie: ... Jesteście najlepszym, co mnie w życiu spotkało!...
Ajri: Że co...?!

Ajri: Ona... z nimi... ja...? Już mnie nie kocha?! *chlip*

...

Monday, September 07, 2015


Supernatural i Minionki zaktywizowało mnie do rysowania.


Samowi tworzę minionkową świtę (myślę, że Dean nie będzie zachwycony, na szczęście aniołki aprobują, pewnie znajdzie się jeden, co go udobrucha ^^).
Ajri mi przy tym dzielnie towarzyszy XD

Friday, July 31, 2015

Szycie, podusie i zwierzaki


Szyję... Raz dziennie przez parę sekund...
Hehe, naprawdę idzie mi to trochę flegmatycznie, w trakcie zawsze znajdzie się coś "ważniejszego", co skutecznie odciąga moją uwagę od igły i nitki. W końcu życie skrywa w sobie masę przygód i jest tyyyyle innych rzeczy to roboty, prawda? XD

Coś tam jednak poszło do przodu. Jak to się mówi: powolutku aż do skutku ;))







Podczas przeglądu stosu materiałów, znalazłam kilka, które idealnie nadały się na mięciutkie poduszki. Już dawno chciałam zaopatrzyć swoje plastiki w takowe przytulaki, pomimo braków w umeblowaniu (czy ogólnie jakiegokolwiek pokoiku) ^^
Tak też brak miniaturowej kanapy/łóżka zaskutkował lalkową mini-sesją. Tym razem w roli modelki wystąpiła Harley.

Btw, lalka jest na sprzedaż.







Nie wiem czy pamiętacie, ale kiedyś miałam chomika (>>klik<<), słodkiego, puchatego gamonia. Jakoś wcześniej o tym nie pisałam, ale niestety odszedł już jakiś spory czas temu. Nie podobała mi się perspektywa pustej klatki, dlatego też parę dni później zamieszkały ze mną dwa szczurki.

Oto na zdjęciach, swoje słodkie pyszczki pokazują Spock (czarna) i Leonard (brązowa) - tak, dokładnie, dostały imiona po postaciach ze Star Treka ;D




Muszę jednak wtrącić kolejne niestety, a mianowicie Spocka również już ze mną nie ma, doznała jakiegoś urazu, być może podczas zabawy, albo skądś spadła, uderzyła się, nie poznałam dokładnej przyczyny, tak czy inaczej w rezultacie zostałam sama z Leonardem (jeśli chodzi o gryzonie; w kwestii ogólno-zwierzęcej to stwierdzenie byłoby nieprawdą, oprócz szczurka mam jeszcze dwa psiaki).

Wiem, tak nagle o tym piszę. Powyższe zdjęcia znalazłam niedawno na karcie pamięci z aparatu, myślałam, że przepadły i nie mam ani jednego wspólnego zdjęcia moich futrzaków, na szczęście znalazły się, i pomyślałam, aby w którejś z notek o nich wspomnieć.

Bye! Do następnego!

Wednesday, July 08, 2015

Old Rusty Green Fence


Yhyym, nie ma to jak twórczy tytuł...

Nie masz pomysłu na nagłówek swojego posta? Od godziny w twojej głowie aż wrze w poszukiwaniu idealnego hasła a i tak twoje wysiłki spełzają na niczym? 
Rozejrzyj się wokół, poszukaj czegoś, co mogłoby posłużyć za motyw przewodni. Czy widzisz jakiś element stały, coś, co nieustannie zwraca twoją uwagę?

Chwila... mam tutaj lalkę, sukienkę w kwiatki, chwasty na chodniku... Jest! Na każdym zdjęciu widać zielone ogrodzenie! Stare, zardzewiałe, zielone ogrodzenie.

Wybornie! 
Jednak (!!!), bądź bardziej przebiegły, aby nie było to dla czytelnika zbyt uderzające, przetłumacz swój tytuł na inny język. 

Tak! Pełna interpretacyjna profeska.


Przejdźmy jednak do meritum tejże notki - zdjęć Joyce, przy okazji prezentującą najnowszą sukienkę mojej produkcji ;D














Oii, trochę tęskniłam za lalkowymi sesjami...
A mam całą masę letnich sukienek w trakcie tworzenia, więc myślę, że szykuje się więcej zdjęć, szczególnie w plenerze (o ile pogoda dopisze) ;))

Saturday, June 06, 2015

Puk, puk


Omfg, AŻ TYLE czasu mnie tutaj nie było?!

Kochani, przeepraaaaaszam za tak długą zwłokę i brak jakiegokolwiek odzewu. Nie mam na to zupełnie żadnego wytłumaczenia. Chcę was jednak zapewnić, że ani razu nie przeszła mi przez głowę myśl, aby zrezygnować, paroma kliknięciami wykasować ten rozdział z mojego życia. Niestety, nie mogę Wam obiecać regularnych notek, niemniej jednak na pewno JAKIEŚ w przyszłości będą się pojawiać, miejmy tylko nadzieję, że bez tak długich przerw ^///^

Z innych spraw - w następnym tygodniu mam już ostatnie zaliczenie (i witajcie WAKACJE!) myślę, że niedługo wrócę do szycia ;))



Mam całą masę rzeczy do dokończenia, sukienki jeszcze z poprzedniego lata, sweterki, które skroiłam w grudniu, nie wspominając o czterech dużych kartonach po brzegi wypełnionych materiałami.



Tak więc... 
Dzisiaj nie przygotowałam niczego treściwszego, jednak mam coś na zakończenie, aby choć trochę osłodzić moje przeprosiny.

...

Jackie:Why should I worry? Why should I care? I got street savoir faire!*

Sophie: Yyy... Czy ona jest aby na pewno normalna?
Harley: Te gry komputerowe już doszczętnie wypaliły jej mózg...

...


*Razem z Jackie nie potrafimy przestać tego nucić ;D
Odkryłam tę piosenkę całkiem niedawno, jakoś nigdy wcześniej nie widziałam tego filmu, muszę to nadrobić.


Ciao, kochani!